maj 24 2004

Bez tytułu


Komentarze: 9

Istnieje coś takiego jak depresja poszpitalna ? Jasne, musi istnieć skoro właśnie to mam. Dopadło mnie wszystko jednocześnie - zwątpienie, zniechęcenie, rezygnacja i przede wszystkim strach. Potworny obezwładniający, paraliżujący  strach. I pomyśleć, że to wszystko przez jeden artykuł o brachyterapii... Jak na ironię fizycznie czuję się dzisiaj naprawde wyjątkowo dobrze.

Chciałabym być strusiem.

łatwopalna : :
www.zludzeniazaby.prv.pl
26 maja 2004, 17:54
..i chowac glowe w piasek..?nie warto..zyciu trezba wychodzic na przeciw..mniej leku..a wiecej wiary:)
nana
25 maja 2004, 11:05
polecam ci to czerwone wino, tylko pamietaj wytrawne, no i umów się na plotki z przyjaciółką,to pewno ten deszcz i ziąb dodatkowo tak cię nastraja, ale pamietaj od piatku ma byc już słonecznie, zobaczysz na duszy taż zrobi się cieplej...
nanok
25 maja 2004, 00:00
Zmień lekturę poczytaj Chmielewską i czekaj na słońce i ciepełko bedziesz chciała być delfinem.
24 maja 2004, 21:29
Fizycznie dobrze - niech idzie w parze z psychicznie ;)
em
24 maja 2004, 21:08
postaraj sie jak najszybciej wyjść z tego dołka, bo on teraz zupełnie nie na miejscu..... teraz musisz być silna bo zaczęła się długa droga do wyzdrowienia. a jak będziesz chciała poczytać to poczytaj sobie \"życie na gorąco\"
24 maja 2004, 20:12
Jak już wpadniesz w jakiś duży dołek to należy sie w nim zadomowić, do momentu jak pojawi sie okazja...żeby stamtąd zmykać, jak najdalej. Ile tylko będziesz miała sił.A na razie, wypij sobie czerwone wino. Dobrze wpływa na erytrocyty.
samveet
24 maja 2004, 18:30
zostaniesz lwicą, nawet jeśli masz ochotę na chwilę schowac głowe w piasek
n
24 maja 2004, 16:43
.......ugryzłam się w palec... ale Ty wiesz
..
24 maja 2004, 13:31
czujesz się dobrze - i tej wersjii sie trzymaj

Dodaj komentarz