kwi 24 2004

Bez tytułu


Komentarze: 12

Kilka dni temu zupełnie z nikąd (przynajmniej tak mi sie wtedy wydawało) naszło mnie na różową piżamkę. Wiem , wiem, mnie też nastrajał nieco humorystycznie obrazek "starej baby" w takim ubranku, ale coś mnie tak opętało, że musiałam i już. To "coś" gnało mnie od sklepu do sklepu, razem ze mna przegladało dziesiątki fasonów i odcieni, by w końcu razem ze mna stwierdzić - Tak. To właśnie tego szukaliśmy.

Obudziłam się bardzo wcześnie. Za wcześnie na wstawanie. W kłębowisku różnych myśli , rozważań i wspomnień zaczęło dominować jedno. Moje spacery. Kiedy nogi same niosły. Do mojego miejsca. Moich ptaków.. Przypomniało mi się to szlachetne, dostojne piękno. I ten spokój, który wtedy tak cudownie mnie wypełniał. I to, że był różowy ... I to, że tak dawno tam nie byłam ..

I już wiem dlaczego różowe piżamki.

łatwopalna : :
łp->kompupa
27 kwietnia 2004, 12:45
a zyrafa ... albo flaming ..?
27 kwietnia 2004, 11:43
Mało jest teraz rzeczy dostojnych i szlachetnych zarazem... Tak sadze...
błękitna glina
26 kwietnia 2004, 16:36
:)
Monika
26 kwietnia 2004, 10:27
\"Stara babo\" w różowej piżamce wyglądsz pewnie jak mała dziewczynka :)) fajnie:)))
26 kwietnia 2004, 09:28
...ale mi to stara baba ;).....
samveet
26 kwietnia 2004, 08:06
dzieńdobry. I jak się spało na różowo ?:)
25 kwietnia 2004, 17:57
ach rozowe cudowne wspomnienia z dziecinstwa.... stara baba no costy pewni niezle w niej wygladasz;)
24 kwietnia 2004, 23:32
a ja mam rushową z owieczką...rushowy to kolor optymisty wg mnie.. tak jak sfiat widziany przes rushowe okulary... i wierze... she w tej pizamce sysko wyda mi sie piekniejsze...
24 kwietnia 2004, 16:36
ja kiedyś uwielbiałam spacerować do Mojego Drzewa. Wierzyłam że to drzewo szczęścia i gdy zerwę jego listek będę miała szczęście. Później o nim zapomniałam,a gdy do niego chciałam powrócić i przypomnieć sobie tamte czasy okazało się że Moje Drzewo dopadła jakaś zaraza...i już nie ma Mojego Drzewa, ani szczęśliwych listków
24 kwietnia 2004, 11:34
Ja kupiłam rózową w niebieskie mordki, a w nocy zachwyciłam sięnietoperzem... chyba zaraz opiszę to na blogu...
24 kwietnia 2004, 11:32
ciekawe co by Freud na to powiedział ;-)
n
24 kwietnia 2004, 10:15
nie znam sie ani na rozowych pizamkach, ani na \"starych babach\" ani na flamingach...zdecydowany brak pomysłu na komentarz, dziekuje ;-)

Dodaj komentarz