moje życie nie sprowadza się do wyrywania kartek z kalendarza..ale do czego się sprowadza nie wiem..chyba jest za wcześnie żeby się o tym dowiedzieć...
Ja nie wyrywam. Mam wszystkie kalendarze z ostatnich ho ho (cho? cho?) lat. Dzięki temu jak ojciec mnie kiedyś zapytał czy pamiętam kiedy miał szytą powiekę (jakaś stłuczka samochodowa), podał przy tym wskazówkę o jakimś wyjeździe mojego juniora na ferie zimowe i już mogłam mu podać dokładną datę.
Dodaj komentarz