sie 21 2003

Bez tytułu


Komentarze: 10

Pije kawe , rozgladam sie wokol siebie - balagan .. no i co z tego ?. Przeciez i tak nic nie zrobie skoro mi sie nie chce, moze pozniej.. moze jutro .. kiedys na pewno cos zrobie ... a tymczasem .. poudaje ze nie ma balaganu... W udawaniu mam wprawe, czasem udaje mi sie nawet nabrac sama siebie .

łatwopalna : :
26 sierpnia 2003, 15:59
Bałagan da się znieść.
BłękitnaGlina
25 sierpnia 2003, 21:28
po co sprzątać jak i tak zaraz będzie bałagan - tym nie dojrzałym myśleniem ciągle się pożywiam, ale i tak później biorę się za sprzątanie
nietykalny
21 sierpnia 2003, 17:52
ja bym to okerślił tak tak jak w piosence pejja <> ale czy to do czegoś prowadzi....
Kumcia
21 sierpnia 2003, 16:51
blagan to nic zlego..on tez musi byc
21 sierpnia 2003, 15:07
ja też sztukę udawania opanowałam całkiem nieźle..czasami tylko nie udaje mi sie ukryc prawdy..
21 sierpnia 2003, 13:40
oklamac sama siebie jest chyba najprosciej zwlaszcza jesli chodzi o milosc...
m.s
21 sierpnia 2003, 12:12
bałagan to cos bardzo cierpliwego - poczeka ;)
21 sierpnia 2003, 11:45
Udawanie do niczego dobrego nie prowadzi! Ale niechcieć Ci się może, jak najbardziej.
cała_ona
21 sierpnia 2003, 11:12
hmm to dobra jestes mi tam sie nigdy nie udaje :P
21 sierpnia 2003, 10:59
no to ciekawie...

Dodaj komentarz