lis 08 2005

Bez tytułu


Komentarze: 5

Zupełnie nielistopadowo rozwija się listopad. Ciagle złota jesień szeleści pod nogami. I w duszy jakos złociściej.. coś ponad i poza ...

łatwopalna : :
www.yilanea.mylog.pl
14 listopada 2005, 10:52
To wspaniałe właśnie jest, że nie ma tej ponurej szarości, że jest coś co odciąga w pewien sposób pesymizm i smutek... nie tak łatwo się załamać, gdy za oknem kolorowo.
11 listopada 2005, 10:28
U mnie złota jesień się już prawie skończyła...
08 listopada 2005, 17:26
hmmm... rzeczywiście jest aż nazbyt przyjemnie jak na listopad. wokół jesień a w sercu nastrój czystej wiosny
08 listopada 2005, 14:35
U mnie chyba wszystko: POZA... A ten szelest liści, to smutne słoneczko i ten wieczorny wiatr co kołuje pod oknem,- jak ostrzeżenie...
08 listopada 2005, 14:06
...i to mnie właśnie cieszy!! :)) bo za zimnem i deszczem wcale nie tęsknie....a w duszy to różnie, czasem i szaro i pochmurnie ale promieniom ciepłego słońca udaje się przez to przebić...takie anomalie pogodowe w duszy mam:)

Dodaj komentarz