...
Komentarze: 2
Znowu padło to pytanie - jak możemy ci pomóc ? Co możemy dla ciebie zrobić ? Rozumiemy, co przeżywasz.. I znowu odpowiedzią było takie samo od dwóch miesięcy otępiałe patrzenie w jeden punkt na ścianie. Żeby powstrzymać łzy. Żeby "dziękuję, naprawdę niczego mi nie trzeba " zabrzmiało spokojnie i wiarygodnie. Żeby móc wyjść.. żeby nie wykrzyczeć, że nic nie rozumieją i oby nigdy nie musieli zrozumieć, że nie mogą dla mnie nic zrobić, bo nikt nie sprawi by moje dziecko przywitało mnie dzisiaj w domu jak wrócę z pracy. Że umarłam razem z nim, a umarłym nie można pomóc. Że to, co siedzi przed nimi to kukła.. Wszystko się skończyło.. umarła wiara.. umarła nadzieja.. tylko miłość jest nieśmiertelna..
Dodaj komentarz