lut 04 2004

Bez tytułu


Komentarze: 2

Wrazliwość. Nadwrażliwość. Przewrażliwienie. Dotarłam do tego ostatniego. Jestem jak jeden czuły nerw.

Tyle emocjii. Tyle uczuć. Podobnych i zupełnie sprzecznych. Każde z nich ma coś do powiedzenia. Wszystkie walczą ze sobą o mnie. O wyłaczność. O niepodzielność. Każde coś tłumaczy, o coś prosi , czymś grozi, do czegoś przekonuje. Głosy.. głosy.. głosy..

Przewrażliwienie. Ostatni przystanek na drodze do schizofrenii.

A może to tylko przesilenie wiosenne ..? Już sama nie wiem .. nie radzę sobie ..

łatwopalna : :
m.
06 lutego 2004, 10:33
tak... to niezłe wytłumaczenie...:) ale być to również może np. okresowe, nieuniknione złuszczenie naskórka... on się odbuduje... on powróci do właściwej wrażliwości. wiesz... poradzisz z tym sobie...
04 lutego 2004, 21:16
najlepiej wmowic sobie ze to przesilenie...ja nawet taki drobiazg, (zupelnie nieistotny;-) ze tyje tlumacze sobie przesileniem...

Dodaj komentarz