Komentarze: 2
10 lampek wypaliło się do końca.. Jedenasta pękła i zgasła.. jak jego życie..
Dwóch mężczyzn zatrzymało się obok. Jeden zaczął porządkować grób, jak się okazało swojej matki, a drugi próbował nawiązać ze mną rozmowę. Bardzo niefortunnie. Zresztą.. okazuje się, że wszystkie słowa są niefortunne.. Najpierw oczywiście było coś o współczuciu, rozumieniu (?!?) .. później o gwiazdach i przeznaczeniu. I czy myślałam o tym, i czy sie zgadzam.. Nie proszę Pana, nie zgadzam się. To człowiek zabił moje dziecko, nie gwiazdy. Gwiazdy nie miały z tym nic wspólnego.