Archiwum lipiec 2008


lip 24 2008 ...
Komentarze: 4

Dni.. miesiące.. rok...

Dla świata nie zmieniło się nic, dla mnie zmienił się cały świat...

łatwopalna : :
lip 23 2008 ...
Komentarze: 1

W tamtym roku nie padał deszcz.. Grał w piłkę na podwórku, jak wracałam z pracy. Podbiegł zmęczony, umorusany i szczęśliwy. Przytulił się na chwilę i wrócił do kolegów. Był bramkarzem.. Później, już wykąpany i pachnący opowiadał o wrażeniach znad jeziorka, gdzie był z koleżanką i jej rodzicami. Martwił się, czy trener zwolni go z treningów, bo przecież on za kilka dni wyjeżdża w góry.. Taki zwyczajny wieczór.. Nic nie zapowiadało, że to ostatni zwyczajny wieczór. Że nie będzie już żadnych gór, a trener położy mu klubowy szalik na trumnie, zwalniając ze wszystkich treningów.. Że jutro po śniadaniu dam mu 2 zł na loda i już nic, nigdy nie bedzie zwyczajnie..

łatwopalna : :
lip 13 2008 ...
Komentarze: 4

Tonę w sprawach do załatwienia. Przestałam już nawet zapisywać je w komórce, bo nie przestawałaby piszczeć. A tu jeszcze R. ma problemy.. muszę pójść z nim do lekarza, moje badania okresowe, nie wspomne o kontrolnych, których termin minął kilka miesięcy temu. Na głowie remont i włosy, z którymi już należałoby coś zrobić. W dodatku wzięłam sobie dodatkową pracę, bo nie tylko w sprawach tonę.. a w środę będę miała gościa. Najważniejszego gościa, chociaż bardzo spóźnionego. Nie umiem się cieszyć..

Rano stwierdziłam brak cukru w cukierniczce i torebkę z cukrem zamiast nad nią przechyliłam bezpośrednio nad kubkiem z kawą. Nawet nie od razu się zorientowałam.. Jestem zmęczona.

I tylko gdy siadam przy grobie Artura.. patrzę na tablicę z miejscem na moje imię, myślę sobie.. po co to wszystko...?

łatwopalna : :
lip 06 2008 ...
Komentarze: 5

Kiedy trzy miesiące temu zapytałam go, czy dołoży do pomnika, usłyszałam, że to głupie pytanie.  Później słyszałam, że jutro, że pojutrze, że za tydzień. W końcu przestał odbierać telefony. Wzięłam kredyt.. zapożyczyłam się.. kupiłam sama.. Ale jeśli kiedykolwiek usłyszę, że nazywa się ojcem, napluję mu w twarz.

Nie dlatego, że go nienawidzę. Dlatego, że nim gardzę..

łatwopalna : :