Komentarze: 11
Na to żeby odebrać wyniki badań, trzeba nie mniej zdrowia niż na samo chorowanie. To taka refleksja na dziś ..
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
Na to żeby odebrać wyniki badań, trzeba nie mniej zdrowia niż na samo chorowanie. To taka refleksja na dziś ..
Czekając na konsultację przeglądałam ulotki i broszurki rozrzucone na stoliku, szczególnie jedną... Profilaktyka, leczenie , rokowania..
Rokowania... tabelki, statystyki, liczby ... a za każda kryje się czyjś ból, czyjś strach, czyjś dramat.. Mój zapisano w rubryce HPG2 ... 60% .. Niewiele, ale jednak to wciaż pakiet kontrolny ..
Kilka dni temu zupełnie z nikąd (przynajmniej tak mi sie wtedy wydawało) naszło mnie na różową piżamkę. Wiem , wiem, mnie też nastrajał nieco humorystycznie obrazek "starej baby" w takim ubranku, ale coś mnie tak opętało, że musiałam i już. To "coś" gnało mnie od sklepu do sklepu, razem ze mna przegladało dziesiątki fasonów i odcieni, by w końcu razem ze mna stwierdzić - Tak. To właśnie tego szukaliśmy.
Obudziłam się bardzo wcześnie. Za wcześnie na wstawanie. W kłębowisku różnych myśli , rozważań i wspomnień zaczęło dominować jedno. Moje spacery. Kiedy nogi same niosły. Do mojego miejsca. Moich ptaków.. Przypomniało mi się to szlachetne, dostojne piękno. I ten spokój, który wtedy tak cudownie mnie wypełniał. I to, że był różowy ... I to, że tak dawno tam nie byłam ..
I już wiem dlaczego różowe piżamki.
..... Miłość to też zostawianie po sobie porządku w łazience i ciche zamykanie drzwi za względu na kogoś ....
Wiesz ???
"Pasja". Kolejny film , który zamykam w szufladzie z napisem - nigdy więcej. Jeden z tych do których ani wrócić ani zapomnieć nie sposób. Wrażenia ? ..... moje dziecko niedawno , po powrocie z lunaparku powiedziało - wiesz mamo , w tym tunelu strachu to ja się wcale nie bałem, cały czas miałem zamknięte oczy..... No właśnie. Zamknęłam oczy. Bardzo szeroko.
Prześladuje mnie mdły zapach krwi...
Ciężko i bezbarwnie od samego rana. Tak dobrze nie szukać winnych. To ta pogoda. Szare niebo. Ciśnienie.. Tysiące usprawiedliwień dla "nicnierobienia". Zero odporności. Na ból. Na żal. Na siebie... Obezwładniająca bezsilność...
Z jednej strony kolejna czekolada, z drugiej sierpniowa sukienka... Wiem ... wiem ... ale tak bardzo potrzebuję tej czekolady .. Zero odporności na łzy..
Wieczorem zastanawiałam się, czy piwo mi nie smakuje, bo mi nie smakuje, czy może dlatego , że bez papierosa , który zresztą już też mi nie smakuje..? A może to taka zagrywka organizmu .. samoobrona ? Może nawet to , że od tego niepalenia przytyłam, to też sobie zaplanował ? Żeby było z czego chudnąć ...?
Otóż to .. ja myślę za szybko. Zdecydowanie za szybko. I nie będe się tłumaczyć brakiem czasu .. chociaż byłoby mi na rękę ..
I tylko dlatego nie napisze o sobie głupia krowa , bo wiem , że jest mi wystarczająco przykro.
Odebrałam wyniki ostatnich badań. Po raz pierwszy "ta choroba" została nazwana .. Po raz pierwszy czułam się aż tak bardzo słaba.. Niech mnie ktoś przytuli .....
Dużo ciepła, nie tylko świątecznego, dużo nie tylko świątecznych uśmiechów i dużo świątecznego odpoczynku :)