Komentarze: 11
Było coś mistycznego, niezwykłego w tym zwyczajnym, wieczornym spacerze po cmentarzu. Jak miniaturowe miasto rozświetlone milionem ciepłych małych światełek w oknach. Nawet gwiazdy wydawały sie świecić tym odbitym światłem.. jak wielki kosmiczny znicz..
Wspomnienia, zamyślenia, smutek taki jakiś inny, świąteczny.. i taki piękny w swoim smutku...
Dopadła mnie jesień. Nie chcę by groby, choćby najbliższych mi ludzi wyznaczały moje miejsce na ziemi..
A w domu, w kąciku pod ścianą popiskuje malusie, ślepe i bezradne nowe życie. Cztery nowe życia. Komu kociątko ?:)