Archiwum 11 października 2007


paź 11 2007 ...
Komentarze: 1
Właściwie wszystko co się działo, działo sie przed.. Wystygłam, zobojetniałam. Jakbym zapadła w hibernację. Nic nie cieszy, nic nie złości. Puch marny.. Codzienne pójście na cmentarz jest tak samo oczywiste jak wyjście do pracy. Dni płyną jak łzy.. bez wiedzy.. bez woli.. Pustka.
łatwopalna : :