Archiwum 20 grudnia 2007


gru 20 2007 ...
Komentarze: 5

Przyszłam dziś do pracy jako kobieta czterdziestoletnia. Dopiero od dwóch godzin, ale jednak. W innych okolicznościach, pewnie wieczór wirowałby w tańcu i alkoholu, wszak dopiero powinno zacząć się życie. Dziś najchętniej schowałabym głowę pod biurko dla pewności, że nikt nie zauważy, nikt sobie nie przypomni. Żeby oszczędzić i sobie i innym niezręczności składania życzeń.

Ale pamiętają. Niektórzy. Najbliżsi.

łatwopalna : :