Komentarze: 3
Kiedy ja ostatnio byłam na urlopie ? Takim prawdziwym.. beztroskim, dogłębnie rozleniwionym.. Kiedy ostatnio mogłam pozwolić sobie na cudowną bezmyślność błądzącą gdzieś w chmurach ? Nie pamiętam.. a przecież tęsknię..
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Kiedy ja ostatnio byłam na urlopie ? Takim prawdziwym.. beztroskim, dogłębnie rozleniwionym.. Kiedy ostatnio mogłam pozwolić sobie na cudowną bezmyślność błądzącą gdzieś w chmurach ? Nie pamiętam.. a przecież tęsknię..
Na szczęście nie jestem osobą mającą trudności z zaklimatyzowaniem się w nowym środowisku. I chociaż pracę zmieniłam z dnia na dzień, po tygodniu czuję się jak u siebie. I znowu mi dobrze... przynajmniej na tym odcinku..
To nie jest tak, że nic się nie dzieje.. tylko tak trudno to wszystko w słowa ubrać.. Zresztą, czy warto? Najpiękniej oszlifowane i oprawione szkiełko nadal tylko tanią błyskotką będzie...
Gorąco.. Obcasy zapadają się w rozgrzanym asfalcie. W powietrzu brak powietrza. Spocone spojrzenia przyklejają się do pleców..
Nie wzruszają zmęczone truskawki..
Rok temu usłyszałam, że będę zdrowa. Było we mnie tyle wiary i nadziei.. i wiary w nadzieję. Dostałam prezent od losu i bylam przekonana, że potrafię go wykorzystać, że wszystko będzie inaczej, dobrze.. Co zrobiłam z tym darowanym rokiem ? Zmarnowałam...
... Tak właśnie robią ludzie. Ciągle na coś czekają. Wydaje im się, że życie się jeszcze nie zaczęło. Że zacznie się za tydzień, za miesiąc, ale jeszcze nie teraz. A potem człowiek robi się stary i wtedy zadaje sobie pytanie, czym było to całe czekanie. Ale wtedy jest juz za późno... /Cierpkość wiśni/
Prasa donosi o paleniu szalików i bójkach po ostatnich meczach... Policja informuje o wzroście kradzieży i rozbojów, jakby chuligani chcieli wyrownac statystyki nieco podupadłe w ciągu minionego tygodnia.. Wzdłuż Alei Jana Pawła II z każdą minutą przybywa worków pełnych wypalonych zniczy.. Porządki..
Życie wraca do "normy"...